Niezmiernie często zgłaszają się do mnie kobiety, które już na wstępie wyrażają obawy o to, że w przypadku rozwodu mąż „zabierze im dzieci”. Wzbudzany w tych kobietach miesiącami, a często nawet latami strach, jest tak silny, iż niejednokrotnie przez lata nie decydują się na rozstanie z mężem, kontynuując nieudany związek. Obawy w większości przypadków są jednak niczym nieuzasadnione.
Swoim klientom powtarzam, iż przede wszystkim dziecko nie jest przedmiotem, który rodzic może sobie zabierać i traktować jako narzędzie do osiągnięcia celu. Nikt z nas nie chce być traktowany instrumentalnie i nikt takiego prawa nie winien uzurpować względem małoletniego dziecka.
Czy zatem ojciec, który jako szantaż emocjonalny względem żony posługuje się małoletnimi dziećmi, działa zgodnie z dobrem dzieci? Czy taki ojciec będzie prezentował godną postawę przed Sądem?
Mogę wskazać, iż we wszystkich przypadkach kobiet, które zgłosiły się do mojej kancelarii w sprawie o rozwód z obawą o zachowanie prawa do pełnienia roli rodzica wiodącego, rozstrzygnięcie Sądu w zakresie opieki nad dziećmi było dla nich korzystne.
Osiągnięcie oczekiwanego rezultatu wymaga, jednakże przedstawienia Sądowi rzetelnego stanu faktycznego sprawy, wskazania, iż zgodnym z dobrem dzieci jest dalsze pozostawanie pod opieką i w miejscu zamieszkania matki, a także załączenia do akt sprawy materiału dowodowego. Pełnomocnik pomoże w rzetelnym przygotowaniu powyższego oraz doradzi, jak postępować w czasie trwania rozwodu.
Jedna z klientek kancelarii tak ocenia pomoc w sprawie o rozwód:
„Trafiłam do kancelarii z polecenia i już przy pierwszym spotkaniu miałam pewność, że jestem w dobrych rękach. Dostałam jasne i czytelne wskazówki, jak postępować, co mogę, co powinnam i czego nie muszę robić. Bardzo dobry kontakt z Panią Małgosią, konkretne, jasne odpowiedzi, nawet na proste pytania. Rzetelne informacje, przez cały okres współpracy czuję się prawnie „zaopiekowana” i spokojna o rezultat rozprawy. – Elwira”