Do kancelarii zgłasza się wiele mam, którym radość z posiadania potomstwa przysłania negatywna decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o wypłacie zasiłku, czy to chorobowego, czy macierzyńskiego. Niestety decyzje odmowne w powyższym zakresie stały się powszechne, pomimo deklaracji rządzących o wsparciu finansowym rodzin. Bo czy można mówić o wsparciu, kiedy przez okres kilku miesięcy, a nawet lat matka nie otrzymuje należnego jej zasiłku macierzyńskiego? Czy faktycznie w tej sytuacji 500+ będzie realną pomocą?
Na szczęście dla klientów Kancelarii postępowania sądowe w sprawie odwołań od negatywnych decyzji ZUS w sprawie zasiłków chorobowych i macierzyńskich zakończyły się sukcesem. Okres postępowań sądowych był, jednakże dla moich klientek trudnym czasem w zakresie finansowym, a postępowania sądowe – czasem trwają około pół roku, a czasem nawet kilka lat. Pozwolę sobie tu przywołać sprawę Pani Olgi – mamy bliźniaczek, której odwołanie od decyzji ZUS zostało rozpatrzone przez Sąd Okręgowy w Warszawie wyjątkowo szybko, bo w niespełna pół roku oraz sprawę Pani Pauliny, która w tym samym Sądzie na rozstrzygnięcie sprawy czeka już 2 lata.
W przygotowaniu do sprawy niewątpliwie nieoceniona okaże się pomoc doświadczonego pełnomocnika, który wskaże jakie dowody mają znaczenie dla sprawy i jakie argumenty warto przedstawić w postępowaniu sądowym. Zaznaczę, że pomoc prawnika może się okazać bezcenna już na etapie postępowania sprawdzającego w ZUS – wówczas bowiem można w sposób szybki i skuteczny przedstawić stosowne dowody oraz wyjaśnienia, które mogą zaowocować pozytywną decyzją ZUS w zakresie wypłaty zasiłku.
Z praktyki prowadzenia spraw o wypłatę zasiłków macierzyńskich wynika, że najczęstszą przyczyną odmowy wypłaty zasiłków jest zawarcie w ocenie ZUS umowy o pracę dla pozoru i nierealizowanie obowiązków zawodowych, piastowanie stanowiska bez wymaganych kompetencji oraz sztucznie zawyżona kwota wynagrodzenia dla osiągnięcia wyższego zasiłku macierzyńskiego (ponownie zdaniem ZUS dla pozoru/celem uzyskania zasiłku ZUS).
Moja rada, dla przyszłych pracujących mam – dokumentujcie swoją pracę, odnotowujcie spotkania, zapisujcie każdą nawet drobną czynność, podkreślajcie swoje kompetencje, dokumentujcie umiejętności i nie bójcie się walczyć o swoje, nawet jeśli wygrana wymagać będzie czasu.